Będzie kasa, będzie życie |
Wpisany przez Zofia Zubczewska |
czwartek, 02 maja 2019 10:21 |
Będzie kasa, będzie życieDla pacjentów cierpiących na szpiczaka plazmocytowego – nowotwór krwi, pojawiły się nowe leki, dzięki którym czas przeżycia chorych wydłużył się z dwóch - trzech lat do sześciu - siedmiu. Na tym nie koniec. Doniesienia naukowe mówią, że są już leki wydłużające życie nawet o 20 i więcej lat. Czy w Polsce mamy dostęp do takich terapii? Czy stać nas na innowacyjne leczenie nowotworów krwi?
U pana Jacka Papieża, gdy ukończył 60 lat, zdiagnozowano szpiczaka plazmocytowego. Stało się to w 2016 roku. Od tamtej pory ma on za sobą sześć cykli leczenia, lekami obecnie dostępnymi w Polsce oraz przeszczep szpiku. – Teraz jestem w fazie remisji, czyli szpiczak wycofał się ale co będzie, jak wróci? A może wrócić w każdym momencie, bo jest to choroba nieprzewidywalna, nawrotowa. Wiem, że są leki, które, gdy on powróci, mogą pomóc go opanować. Ale czy będą dostępne? Czy będę mógł z nich skorzystać? Są one dla mnie jedyną szansą na przeżycie – mówi pan Jacek. W podobnym stresie, jak pan Jacek Papież, żyją wszyscy chorujący na szpiczaka. Każdego roku na nowotwór ten zapada 2,5 tysiąca Polaków. Przeważnie są to ludzie po sześćdziesiątym roku życia, gdyż jest to choroba charakterystyczna dla wieku podeszłego. Muszę tu jednak dodać, że jak ktoś ma pecha, to może zachorować przed pięćdziesiątką. Już sam fakt, że się ma raka jest dla każdego człowieka ogromnym szokiem, a jeszcze dowiedzieć się, że w zależności od tego ile NFZ przeznaczy pieniędzy na leki, o tyle dłużej pożyje się – to już prawdziwy dramat. Nowoczesne leczenie to inwestycja w przyszłośćWśród młodych ludzi występuje niezwykle agresywna, nawrotowa i oporna na leczenie postać tej choroby. I właśnie ta grupa, licząca ok. 300 osób, najpilniej potrzebuje nowoczesnych i skutecznych leków. – Bo tylko dzięki takim lekom możliwe jest opanowanie choroby i przedłużenie im życia i, co niezwykle istotne, życia w dobrej jakości – podkreślał dr Dytfeld. W Polsce dostęp tylko do czterech z dziewięciuPacjenci ze szpiczakiem plazmocytowym mają obecnie w Polsce do dyspozycji dwa stare leki i tylko dwa nowoczesne ordynowane w programie lekowym (lenalidomid, pomalidomid), ale oba o tym samych mechanizmie działania. W innych krajach lekarze dysponują aż dziewięcioma lekami. Tak jest np. w Czechach czy Rumunii. Nam muszą wystarczyć tylko cztery. Dlaczego to jest takie ważne? Leczenie szpiczaka przypomina układankę z leków. Dla każdego pacjenta trzeba przygotować specjalny, indywidualny tok postępowania, dlatego właśnie potrzebny jest wybór leków. Zwłaszcza w pierwszym i kolejnych nawrotach (tj. w 2, 3, 4 linii leczenia). Więcej o szpiczakuStraszny gnojek ów szpiczak, nawet jak na raka. Rozwija się z komórek, których zadaniem jest ochrona organizmu przed guzami. Z obrońcy zamienia się więc w agresora, z przyjaciela we wroga, w dodatku nie wiadomo co powoduje tę przemianę. Jedyne co można trochę lepszego napisać o tym szpiczaku to, że ponowne wystąpienie tej choroby w obrębie rodziny jest bardzo rzadkie. Dr Domonik Dytfeld opowiedział obrazowo jak proces „rakowacenia” przebiega. A więc ni stąd ni zowąd komórki szpiku kostnego produkujące przeciwciała czyli plazmocyty zaczynają się namnażać i dominować w szpiku. Szpik przestaje prawidłowo funkcjonować, spada tworzenie się erytrocytów, zaburza się struktura kości, osłabiają nerki, rośnie skłonność do zakażeń ( to tak mówiąc w skrócie o tym co najważniejsze). Nieprawidłowe plazmocyty rozłażą się po całym ciele. Szpiczak początkowo nie boli, po pewnym czasie chorym dokucza kręgosłup, czasem głowa, czasem dochodzi do złamań w trakcie banalnych, codziennych czynności. Np. jedna z pacjentek złamała obojczyk podczas wkładania rajstop, inna czytając książkę w łóżku, podparła się i złamała obie kości przedramienia. Szpiczak daje znak o swej obecności również tym, że pacjent jest osłabiony, podatny na zakażenia, brak mu energii. Lekarz rodzinny słysząc o tych objawach, wystawia skierowanie na podstawowe badanie morfologiczne krwi. – I to jest bardzo dobra decyzja, zwłaszcza gdy pacjent jest seniorem – powiedział dr Dytfed. – Świetnym badaniem jest stare, poczciwe, trochę zapomniane OB. Podwyższone wyniki OB. mogą lekarza nakierować na trop szpiczaka. Zdradzić go również może niedokrwistość i podwyższone stężenie kreatoniny. Postawienie diagnozy wymaga jednak dalszych badań, wykonanych w ośrodkach onkologicznych. Co można zrobić w Polsce szybko,... żeby poprawić sytuację chorych na szpiczaka? Pan dr Dytfeld powiedział, że szybko można zarządzić limity na nowoczesne terapie. – Nie jestem im przeciwny – powiedział. – Mogą na razie być limity. My, lekarze rozdysponujemy je tak, że każdy kto będzie musiał, otrzyma limitowany lek. Niech będą więc choćby limity. Niech będzie cokolwiek... Wiedzieć, że można uratować człowieka a nie móc, to tragedia trudna do zniesienia...
|
Poprawiony: czwartek, 02 maja 2019 11:07 |