Kiszone ogórki to probiotyk? Drukuj Email
Wpisany przez S.Z.   
wtorek, 08 stycznia 2019 12:25

Kiszone ogórki to probiotyk?

Jak najbardziej! W kiszonych ogórkach – jak we wszystkich kiszonkach – są bakterie kwasu mlekowego. To najpopularniejszy i jeden z najważniejszych probiotyków, czyli dobrych bakterii wspomagających nasz organizm, wzmacniających jego odporność.


Probiotykami (po grecku „pro bios” znaczy „dla życia”) nazywa się wybrane rodzaje bakterii, a także niektóre gatunki drożdży, mających korzystny wpływ na nasz organizm. Kolonizują nasz przewód pokarmowy – są w żołądku, jelitach, zwłaszcza w jelicie grubym, regulują florę bakteryjną jelit. Ponieważ przylegają do ścian jelita, chronią je przed patogenami, bakteriami gnilnymi, chorobotwórczymi (zakwaszają środowisko, hamując rozwój niektórych bakterii chorobotwórczych), chronią przed wchłanianiem szkodliwych substancji pochodzących z pożywienia i środowiska. Zapobiegają biegunkom, wspomagają prawidłowe trawienie pokarmów, poprawiają wchłanianie witamin, zmniejszają poziom cholesterolu, wychwytują wole rodniki, stymulują układ odpornościowy, dlatego dzięki probiotykom łatwiej nam walczyć z infekcjami. Bakterie, które należą do najczęściej wykorzystywanych i stosowanych jako probiotyki zawiera kwas mlekowy, powstający podczas fermentacji, czyli także podczas kiszenia warzyw.
Oczywiście kiszonki – najpopularniejszy i tani sposób konserwowania i przechowywania żywności – to nie tylko źródło probiotyków. Kiszenie nie pozbawia warzyw zawartych w nich witamin, nie ulegają one rozkładowi. Dlatego wszystkie kiszonki są bogatym źródłem dobrze przyswajalnej witaminy C, witamin z grupy B (B1, B2, B3), E, A i K. Jest też w nich wiele minerałów, m.in. magnez, wapń, potas, fosfor, które mają wpływ na nasze zdrowie, wygląd skóry, kondycję paznokci, włosów.
Oprócz tych wszystkich zalet kiszonki są po prostu pyszne – doskonale pachną i smakują. Oczywiście najlepiej jadać je na surowo, ponieważ podczas gotowania, w wysokiej temperaturze, giną dobre bakterie i witaminy, głównie witamina C. Warto pamiętać, że kiszone warzywa to również źródło sporej ilości błonnika, który wspiera pracę jelit, zapobiega zaparciom.
- Wprowadzenie do diety kiszonek, szczególnie ogórków kiszonych, to także dobry pomysł na redukcję masy ciała i zachowanie szczupłej sylwetki – mówi Anetta Skomiał, dietetyk z Centrów Medycznych Medyceusz w Łodzi. – Kiszonki są bowiem mniej kaloryczne niż świeże warzywa i owoce – w trakcie kiszenia zmniejsza się w nich ilość cukru, podczas fermentacji powstaje z niego kwas mlekowy. Musimy jednak pamiętać, że kiszonki zawierają dużo soli, która w nadmiarze szkodzi. Dlatego należy je jadać z umiarem, jako dodatek do innych potraw – dotyczy to zwłaszcza nadciśnieniowców.
Kiszonki najlepiej robić samemu lub kupować w sklepie czy na rynku od sprawdzonego dostawcy. Te wytwarzane masowo nie zawsze są najlepsze, zwykle zawierają konserwanty. Choć najpopularniejsze wśród kiszonek są kiszona biała kapusta i kiszone ogórki, to kisić można także inne rodzaje kapusty i warzyw: paprykę, pomidory, buraki, marchew, cebulę, fasolę, a nawet owoce np. jabłka, gruszki.
Jeśli ktoś nie przepada za kiszonymi warzywami naturalne probiotyki znajdzie w fermentowanych produktach mlecznych: jogurtach, zsiadłym mleku, maślance, kefirach (informacja o zawartości bakterii probiotycznych – jakie, ile ich jest – powinna być podana na opakowaniu produktu).

/źródło - /