Zaćma może Cię zaskoczyć - kto jest na nią narażony? Drukuj Email
Wpisany przez S.Z.   
wtorek, 25 kwietnia 2017 09:22

Zaćma może Cię zaskoczyć – kto jest na nią narażony?


Szacuje się, że w Polsce na zaćmę choruje ok. 800 tys. osób, z czego częściej występuje ona u kobiet. Wiele z nich nie zdaje sobie jednak sprawy, że początkowo „niewinne” problemy ze wzrokiem mogą być objawem poważnego schorzenia. Czym tak naprawdę jest zaćma, jak rozpoznać jej pierwsze symptomy i czy da się ją skutecznie wyleczyć?

Zaćma powszechnie traktowana jest jako choroba starzejącej się soczewki oka. W większości dotyka osoby po 50. i 60. roku życia, ale może zaatakować też młodsze: głównie te po urazie oka lub z jego stanem zapalnym, jak również chorujące na cukrzycę czy zespół Downa. Zdarzają się też przypadki wrodzonej zaćmy. O ile powodów zapadalności na to schorzenie jest więc wiele, o tyle mechanizm jego przebiegu jest praktycznie zawsze ten sam.

Zaćma – jakie są jej objawy?

Początki zaćmy są bardzo niepozorne i często trudne do zdiagnozowania przez chorego. Dlatego nie należy bagatelizować żadnego z poniższych objawów, bo każdy z nich jest symptomem postępującego schorzenia.
Typowe objawy zaćmy:
• pogorszenie ostrości widzenia, wrażenie oślepienia przez światło,
• problemy z widzeniem kształtów z bliskiej odległości – widzenie „jak za mgłą”,
• blaknące lub ciemniejące kolory, złe widzenie po zmroku, trudności w czytaniu,
• problemy w ocenie odległości,
• widoczny zez lub oczopląs.

Jak powstaje zaćma?

Soczewka w oku z wiekiem traci elastyczność. Staje się coraz grubsza za sprawą odkładających się w niej cząsteczek białka i grubiejących włókien. To sprawia, że cząsteczki światła nie załamują się odpowiednio i mają utrudniony dostęp do dna oka, a sama soczewka traci przejrzystość. Efektem tego jest postępujące mętnienie soczewki i pojawianie się na jej powierzchni specyficznych plamek, które z czasem coraz bardziej zmniejszają ostrość widzenia. Im więcej tych plamek „zakrywa” soczewkę, tym bardziej zaawansowana jest choroba. Zaćma zdiagnozowana w porę daje szansę na odzyskanie pełnej ostrości widzenia. Pacjenci jednak bagatelizują pierwsze objawy i idą do okulisty, gdy choroba jest już w zaawansowanym stadium i leczenie operacyjne jest bardziej skomplikowane. Choroba ta jest bardzo podstępna, bo nieleczona prowadzi do najgorszego: całkowitej ślepoty.

(Nie)widoczny problem

Problem w tym, że w przypadku tego schorzenia czas odgrywa najważniejszą rolę. Chorzy jednak nie mogą tu za bardzo liczyć na pomoc polskiej służby zdrowia, która nie jest w stanie w porę świadczyć medycznej pomocy pacjentom. W kolejce na operację usunięcia zaćmy w ramach NFZ-u czeka się w Polsce nawet 4 lata. Gdy zaś uda się już dotrwać do terminu planowanego refundowanego zabiegu, można liczyć na wszczepienie tylko podstawowej soczewki sferycznej. Z kolei nowoczesne soczewki działające wieloaspektowo można wszczepić tylko prywatnie i za własne pieniądze, co gorsza – niemałe. Taki zabieg usunięcia zaćmy może nawet kosztować ok. 4 tys. zł – a to jest cena za leczenie tylko jednego oka. Niewielu chorych rzecz jasna stać na taki wydatek, dlatego liczą, że dotrwają w kolejce do zabiegu. I wielu niestety się przelicza.

Jak leczyć, by zobaczyć efekt

Są jednak sposoby na to, by powstrzymać rozwój zaćmy. Pierwszym z nich jest profilaktyka w leczeniu tego schorzenia – najlepszy sposób na skuteczne wyleczenie choroby. Regularne wizyty u okulisty to gwarancja szybkiego zdiagnozowania ewentualnie rozwijającej się zaćmy. Jeśli ta zostanie wykryta w stadium, które już kwalifikuje się do leczenia, lekarz skieruje wtedy pacjenta na operację – jedyny sposób usunięcia tego typu problemów ze wzrokiem, który można stosować u pacjentów w każdym wieku. W przeciwnym wypadku jeśli chory będzie czekać, wzrośnie ryzyko powikłań, a samo leczenie będzie długie i bardziej skomplikowane. – Zabieg operacji zaćmy przy użyciu tzw. metody fakoemulsyfikacji polega na usunięciu przedniej części soczewki oka przy użyciu ultradźwiękowej końcówki i wszczepieniu sztucznej soczewki wewnątrzgałkowej przy dodatkowym rozbiciu zmętniałych obszarów – mówi Tomasz Marzec, dyrektor handlowy z firmy One Day Clinic. – Ale sama profesjonalnie wykonana operacja to nie wszystko. Najważniejsze jest bowiem to, jakiego typu wszczepiana jest choremu soczewka. Plusem operacji przeprowadzonej poza granicami Polski jest to, że pacjent za niewielką dopłatą może wybrać lepszą soczewkę. Natomiast w ojczyźnie, gdy już doczeka się swojej kolejki, nie może po prostu dopłacić do lepszego produktu, czyli np.: soczewek asferycznych z filtrem światła niebieskiego, dwuogniskowych, wieloogniskowych oraz torycznych usuwających astygmatyzm, leczących dodatkowo wiele innych wad wzroku i znacznie poprawiających jakość widzenia. Dlatego właśnie taka alternatywa leczenia zaćmy cieszy się coraz większym zainteresowaniem i zaufaniem pacjentów.
Faktem jest, że coraz więcej Polaków, w każdym wieku, chorych na zaćmę wybiera leczenie tego schorzenia za granicą. Nic dziwnego: profesjonalna obsługa, atrakcyjne ceny i możliwość wyboru nowoczesnych soczewek i terminy zabiegów dostępne praktycznie z dnia na dzień sprawiają, że szansa na wyzdrowienie z pomocą południowych sąsiadów jest większa niż z rodzimą służbą zdrowia. Gdy zaś dodać do tego możliwość ubiegania się w polskim NFZ o zwrot kosztów wykonania zabiegu w Czechach, nie ma się nad czym zastanawiać. Byle tylko zauważyć w odpowiednim momencie, że ze wzrokiem dzieje się coś złego i potrzebna jest pomoc specjalisty.
Więcej informacji na: http://www.onedayclinic.pl/

/źródło - /

Poprawiony: wtorek, 25 kwietnia 2017 09:34