Żeby święta trwały dłużej...
Wpisany przez S.Z.   
czwartek, 06 kwietnia 2017 09:40

Żeby święta trwały dłużej... coś miłego dla każdego z okazji Wielkanocy

Ze świętami zwykle bywa tak, że najpierw oczekiwanie na nie dłuży się w nieskończoność, później niepostrzeżenie nadchodzą i mijają nie wiadomo kiedy. A gdyby tak spróbować przywołać wcześniej to, co w nich najprzyjemniejsze, czyli tę radosną atmosferę i chwile spędzane z rodziną? Wbrew pozorom nie wymaga to żadnych czarów, a tym bardziej dużego nakładu pieniędzy czy czasu.

 

Święta wielkanocne to wyjątkowy moment w roku – z wielu powodów. Jednym z nich jest to, że nawet, jeśli wypadają w połowie kwietnia i w ich trakcie „sypnie” śniegiem, wiele osób właśnie z ich nadejściem uzmysławia sobie, że jednocześnie przyszła wiosna. A ta świadomość zawsze działa odświeżająco, energetyzująco i pozytywnie.

Dlaczego by więc nie wprowadzić tego nastroju już wcześniej? Wystarczy niewielki wysiłek, żeby dni oczekiwania na nadejście Wielkanocy stały się równocześnie przyjemnie spędzonym czasem, w którym zadbamy o nasze relacje z bliskimi.

Prosty plan

Plan jest prosty – zaangażować dzieci lub znajomych w robienie ozdób świątecznych i drobnych prezentów. Tych nigdy dosyć, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby znany w niektórych regionach Polski „Zajączek” trafił do większej liczby osób jeszcze przed Wielkanocą. W takim podejściu nie chodzi o wykosztowywanie się na jak największą liczbę podarków, tylko o to, żeby mieć pretekst do zrobienia czegoś miłego dla zmęczonych zimą przyjaciół czy współpracowników, a przede wszystkim do uszczęśliwienia najbliższych.

Zabieranie się za malowanie i zdobienie jajek albo dekorowanie koszyczka kilka tygodni przed Wielkanocą co prawda nie wchodzi w grę, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w wolny wieczór albo weekendowe popołudnie zebrać znajomych lub dzieci wokół kuchennego stołu i zarządzić wspólne lepienie zajączków – na przykład z nieco zapomnianej już, a banalnej w przygotowaniu i łatwo dostępnej masy solnej.

– Jeśli pociechy są jeszcze małe i słabo radzą sobie z trójwymiarowymi kształtami, można masę rozwałkować i wyciąć z niej zwierzątka za pomocą foremek do ciastek, a później pomalować je zwykłymi plakatówkami. Warto zrobić ich więcej i część zachować na prezenty, a pozostałe wykorzystać do udekorowania domu. Dzieci z pewnością poczują się docenione, kiedy ich dzieła staną na półce czy stoliku jako pełnoprawni towarzysze „profesjonalnych” dekoracji ze sklepu. Dobrze jest w takiej sytuacji wybrać skromniejsze i bardziej subtelne ozdoby, które nie przyćmią tych własnoręcznie zrobionych, a jednocześnie będą się z nimi odpowiednio komponować – jak na przykład drewniane, kojarzące się z wiosną i naturą figurki zajączków – radzi ekspert firmy KiK.

Wycinanki z kolorowego papieru samoprzylepnego, flamastry czy farby świetnie sprawdzą się też do dekorowania pisanek wyciętych z kartonu, w których później wystarczy zrobić dziurkę, przewlec przez nią wstążkę i porozwieszać je na przykład na zasłonach albo gałązkach włożonych do wazonu. Na pewno dodadzą koloru każdemu mieszkaniu, a przy okazji odwrócą uwagę od wciąż bezlistnych drzew za oknem.

– Powiew wiosny, nawet jeśli pogoda sugeruje panowanie innej pory roku, zapewnią kwiaty. Mogą być prawdziwe albo sztuczne. Takie, mimo że nie pachną, na pewno przetrwają do świąt i będą przez cały czas wyglądały równie świeżo – podpowiada ekspert firmy KiK.
Można się też pokusić o samodzielne stworzenie najbardziej wiosennych kwiatów, czyli tulipanów - w wersji orgiami. To popularny motyw i w sieci można znaleźć mnóstwo instrukcji, jak je zrobić, także w formie filmików „krok po kroku”, dzięki którym z tym zadaniem poradzą sobie nawet zupełni laicy w sztuce składania papieru – dodaje.

Dawać to największa radość

W polskiej tradycji nie ma też świąt bez jedzenia. Na żurek z kiełbasą i inne wielkanocne specjały warto poczekać, bo dzięki temu będą smakować wyjątkowo w swoim czasie. Ale słodycze to inna bajka. W sklepach już można znaleźć czekoladki czy cukierki w kształcie zajączków, kurczątek czy pisanek – stwórzmy z nich własną kompozycję, podzielmy na mniejsze porcje i zapakujmy w celofanowe woreczki przewiązane wstążką albo do przezroczystych plastikowych jajek, które można za parę groszy kupić w pasmanteriach, sklepach papierniczych czy takich z artykułami do rękodzielnictwa.

Wszystko, co wyjdzie spod naszych rąk w trakcie czasu spędzonego wspólnie z dziećmi czy przyjaciółmi, będzie cieszyć bardziej, jeśli podzielimy się z innymi. Bukiet papierowych tulipanów dla babci, paczuszki ze słodkościami podrzucone na biurka koleżanek z pracy czy urocza figurka zajączka sprezentowana ulubionej nauczycielce w przedszkolu są niezobowiązujące, a na pewno sprawią wiele radości – tym obdarowywanym i obdarowującym. W końcu na bycie miłym każda pora jest dobra.

/źródło - /

Poprawiony: czwartek, 06 kwietnia 2017 09:58