Ciśnienie tętnicze po sześćdziesiątce Drukuj Email
Wpisany przez Zofia Zubczewska   
wtorek, 26 stycznia 2016 09:46

Ciśnienie tętnicze po sześćdziesiątce

U osób, które skończyły 60 lat, ciśnienie tętnice nie powinno przekraczać 140/90 mm Hg. Jeśli przekroczy, należy rozpocząć leczenie.

U osób, które do 80 roku życia nie miały problemu z nadciśnieniem tętniczym, leczenie farmakologiczne należy rozpocząć dopiero wtedy, gdy przekroczy ono 160/90 mm. Hg.
Takie są zalecenia Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego.

Nie możemy nic na to poradzić, że wraz z upływem lat spada sprawność funkcjonowania naszego organizmu. Możemy jednak spadek ten hamować, i na tym, według mnie, polega „zdrowe starzenie się”. Wzrost ciśnienia tętniczego jest dobrym przykładem dwóch zjawisk: „normalnego” (fizjologicznego) starzenia się oraz tego, w jaki sposób da się ów proces powstrzymać.

Co się dzieje z naczyniami krwionośnymi
Po 60. roku życia tętnice tracą elastyczność, stają się sztywniejsze. Jest to proces fizjologiczny, normalny objaw starzenia, tak jak normalną oznaką tego procesu są zmarszczki, czy siwienie. Można powiedzieć, że 60-cio letnie tętnice gorzej współdziałają z sercem, niż za młodu.
Serce, jak wiadomo, tłoczy krew. Podczas każdego skurczu, w rytmie 60-80 uderzeń na minutę, wyrzuca do aorty porcję krwi. Siła z jaką to czyni nazywamy ciśnieniem skurczowym. A gdy je mierzymy aparatem do mierzenia ciśnienia, „górnym ciśnieniem”.
Ściany aorty, a także wszystkich pozostałych tętnic (od największych do całkiem małych) są sprężyste. Elastycznie przyjmują uderzenie krwi, płynącej z serca i oddają je następnym tętnicom, dzięki czemu krew rozchodzi się po całym naszym organizmie. Wraca do serca systemem żył. Wlewa się do niego w momencie rozkurczu, czyli wtedy, gdy panuje w nim ( a także w tętnicach) najniższe cienienie krwi, nazywane potocznie dolnym. Za młodu elastyczne tętnice pomagają sercu w przetłaczaniu krwi. Z czasem, gdy sztywnieją, serce musi wykonywać większą pracę, musi mocniej tłoczyć krew, dlatego właśnie wzrasta skurczowe ciśnienie krwi. Konieczność silniejszej pracy męczy serce. A fakt, że we krwi tworzy się podwyższone ciśnienie zagraża naczyniom krwionośnym, przede wszystkim w obrębie mięśnia sercowego, mózgu oraz nerek. Tak rodzi się zagrożenie niedokrwienną chorobą serca (znaną lepiej jako zawał), udarem mózgu, niewydolnością nerek.
Ciśnienie rozkurczowe, czyli „dolne” mniej nam w tych chorobach szkodzi. Jego wartość wzrasta do 60. roku życia, a następnie stopniowo obniża się. Natomiast wartość ciśnienia „górnego”, czyli skurczowego podnosi się przez całe życie.

Wysokie ciśnienie krwi zwiększa dwukrotnie ogólną śmiertelność, oraz ryzyko zawału, udaru mózgu, chorób tętnic obwodowych.

Z obliczeń epidemiologów wynika, że gdybyśmy;
●Zmniejszyli o połowę spożycie sodu z solą kuchenną
(na starość dosalamy potrawy, gdyż wraz z wiekiem zanikają nam kubki smakowe);
●Zwiększyli o połowę spożycie potasu (jest w sprzedaży sól potasowa);
●Zmniejszyli masę ciała do 23,0 BMI (przykładowo, kobieta o wzroście 160 cm powinna ważyć 58 kg),
●Ograniczyli spożycie alkoholu do dwóch drinków na dobę (30 g. alkoholu); to ciśnienie spadłoby nam o 5 mmHg.
Z powyższych zaleceń, najtrudniejsze do wprowadzenia w życie jest, moim zdaniem, schudnięcie do 23,0 BMI. Myślę, że po 60-tce jest ono nie możliwe do osiągnięcia, a chyba nawet niewskazane (konieczna byłaby konsultacja lekarska), przy poważnej nadwadze, co nie znaczy, że z nadwagą nie warto walczyć. Oczywiście, że warto. Szczególnie niebezpieczna jest otyłość typu brzusznego, kiedy powstaje sylwetka w kształcie jabłka, z wydatnym, tłustym brzuchem. O otyłości brzusznej mówi się wtedy, gdy obwód pasa u kobiety przekracza 8O cm, a u mężczyzny 94. Taką otyłość powinno się zmniejszyć, pamiętając, że...

...redukcja masy ciała o 10 kg przyczynia się do obniżenia ciśnienia skurczowego o 5 do 20 mmHg.

Jak dbać o swoje ciśnienie
Przede wszystkim mierzyć je. Automatyczne aparaty z mankietem zakładanym na ramię (takie mierzą najdokładniej) kosztują około 100 złotych i służą bardzo długo. Ciśnienie trzeba sobie mierzyć rano (przed śniadaniem) oraz wieczorem (przed snem) przez co najmniej tydzień i zapisywać, by zyskać odpowiedź na pytanie, jakie mamy ciśnienie. Z wynikami, zapisanymi, idziemy do naszego lekarza pierwszego kontaktu nawet, gdy myślimy, że są one prawidłowe.
Gdy ciśnienie jest tylko podwyższone, ale jeszcze nie za wysokie lekarz zaleci nam działania profilaktyczne, które każdy, jak sądzę zna: jeść dużo warzyw, wybierać chude mięso, unikać gotowych wędlin, używać mało soli, nie przejadać się, zwiększyć aktywność ruchową. Powinniśmy co dziennie ćwiczyć przez 20 do 45 minut z taką intensywnością, by nasze spoczynkowe tętno wzrosło o 60 – 75%. Najlepsze są dla nas marsze z kijkami, ćwiczenia na stacjonarnych urządzeniach treningowych i gimnastyka w wodzie.
W przypadku wysokiego ciśnienia konieczne jest leczenie farmakologiczne. Może je zlecić tylko lekarz. Nie wolno na własną rękę eksperymentować ze swoim ciśnieniem.
Druga moja uwaga może wydać się infantylna, brzmi ona: należy przyjmować właściwe leki i to zgodnie z zaleceniami lekarza. Czemu o tym piszę? Ponieważ według raportów FDA (Agencja Żywności i Leków) 20 % pacjentów stosuje leki, które nie zostały zalecone przez ich lekarza; 30 d0 50% stosuje je w sposób dowolny. Im dłużej trwa terapia, tym mniej pacjentów przyjmuje leki zgodnie z zaleceniami. Takie leczenie niczemu nie służy. Wyrzucamy na nie pieniądze.
Zatem, leczmy się na nadciśnienie tętnicze właściwie i pomagajmy swojemu sercu zdrowym trybem życia.


Zofia Zubczewska

Poprawiony: niedziela, 31 stycznia 2016 19:09