"Amy" - recenzja z filmu Drukuj Email
Wpisany przez Gaina   
piątek, 03 lipca 2015 10:56

Nie daj jej Panie sławy i powodzenia


Kiedy zabija się ktoś tak młody i utalentowany, zawsze stawiamy pytanie: jak można było do tego dopuścić. Gdzie byli rodzice, przyjaciele, chłopak, menedżerowie z wytwórni, która zarobiła miliony na jej przejmujących piosenkach. Ale przecież każdy umiera w samotności, tak jak Amy Winehouse.


Mówiła o sobie, że jest zwykłą, żydowską dziewczyną z północnego, (a więc biednego) Londynu. Jej ojciec opuścił rodzinę, gdy Amy miała 9 lat. Bardzo to przeżyła, w zasadzie nigdy się nie otrząsnęła z tej traumy, nawet po latach, gdy tatuś już bardzo chętnie przebywał w pobliżu sławnej i bogatej córeczki i nawet pozwalał sobie udzielać jej rad. W wieku dorastania popadła w bulimię, zaczęła też popalać trawkę i sypiać z kim popadnie. Jednak najważniejsza w jej życiu zawsze była muzyka. Słuchała płyt swoich idoli, głownie jazzowych i tak nauczyła się śpiewać. Pisała też piosenki, niezwykle szczere i przejmujące. Występowała w małych salkach, na niszowych festiwalach i wkrótce została „odkryta". Wiele razy powtarzała, że nie wierzy, żeby miała kiedyś być sławna, a gdyby tak się stało „to by chyba umarła"...
Wszystko to jest na ekranie. Twórcy dokumentu o tej niezwykłej piosenkarce zdobyli unikalne zdjęcia: amatorskie filmy przyjaciół i rodziny Amy. Na przykład zapis czternastych urodzin koleżanki, której przyszła gwiazda śpiewa tym słynnym, niskim, mocnym głosem „Happy birthday". Pierwsze trasy, pierwsze występy, pierwsze miłości, a raczej niezdrowe uzależnienia od złych, naprawdę złych chłopaków, którzy dawali jej narkotyki. A potem nagła sława, którą zawdzięcza... nałogom. W piosence „Rehab", która wspięła się na szczyty list przebojów krzyczy przecież „Nie, nie, nie" do wszystkich, którzy wysyłają ją na odwyk. Jacy zachwyceni byli gospodarze najlepszych programów rozrywkowych w USA, gdy zechciała wystąpić w ich programie. A jak złośliwie się potem z niej naśmiewali, gdy nie radziła sobie z uzależnieniami.
Sukces był najgorszym, co mogło ją spotkać. W swych przejmujących piosenkach (w filmie mamy tłumaczenia tekstów, co pozwala lepiej zrozumieć fenomen tej wokalistki) pokazała siebie całą. W nagrodę otrzymała bezustanną agresję paparazzi, niezdrową ciekawość tłumów i nienawiść mediów z lubością donoszących o kolejnych wybrykach niegrzecznej dziewczynki.
Bardzo warto zobaczyć zapis krótkiego życia tej genialnej piosenkarki. Ja wiele się z niego dowiedziałam o współczesnym świecie, choć już dawno wyrosłam z problemów, jakie męczyły Amy: z bezdusznymi rodzicami, którzy porzucają dzieci, złymi chłopcami, którzy potrafią tylko brać i z okrutnym światem, na którym dziewczyna musi wyglądać jak anorektyczna modelka, by zdobyć powodzenie i uznanie otoczenia. Amy była za zdolna, za wrażliwa, zbyt prawdziwa, by żyć. Przeszła do legendy i jeszcze długo będą na niej zarabiav ci, którzy doprowadzili do jej śmierci.
Gaina
Dystrybucja: Gutek Film

 

Poprawiony: piątek, 03 lipca 2015 11:02