5 aplikacji wspomagających odchudzanie, o których nie myślałaś Drukuj Email
Wpisany przez W.P.   
środa, 24 grudnia 2014 14:10

5 aplikacji wspomagających odchudzanie, o których nie myślałeś

Polskie mieszkanie, drugi dzień świąt, ciasto kusząco patrzy na domowników. Ręce mimowolnie sięgają po widelczyki, a przez głowę przechodzi jedna myśl: “od jutra wezmę się za siebie”. Endomondo, RunTracker czy inne aplikacje, które mają nas motywować i monitorować nasz nowy, zdrowy styl życia są już na telefonie od zeszłorocznego świętowania i nie zadziałały. Co teraz? Prezentujemy pięć aplikacji, które mogą pomóc zrzucić świąteczne kilogramy, a o których mogliście nie słyszeć lub nie myśleliście, że mogą pomóc w poświątecznych postanowieniach.

 

 

  1. Zombies, Run! - Jeżeli uważasz, że bieganie to prawdziwy horror, to nie używałeś jeszcze Zombies, Run!. Dzięki tej aplikacji codzienny jogging zamienia się w walkę o przetrwanie w świecie opanowanym przez krwiożercze zombie. Zamiast tradycyjnego “Eye of the tiger” lub innych piosenek, do utrzymania tempa motywują nas odgłosy bestii siedzących nam na karku. Ale to nie krzyki żywych trupów są główną funkcjonalnością Zombies, Run!. Zasadnicza część aplikacji to gra, która polega na budowie wirtualnej bazy, która ma wytrzymać kolejne ataki zombie. Swoją twierdzę rozbudowujemy poprzez ukończone biegi, które zależnie od długości i przebiegu trasy dają nam wirtualną walutę. Jeżeli zwykła aplikacja do biegania nie wystarczy do zmotywowania, to można spróbować. Stawką tutaj nie jest tylko odchudzanie, ale przeżycie.
  2. Fitocracy - skoro już mówimy o zmianie biegania w grę, to czemu nie zrobić tego samego z całym procesem trenowania? Dzięki Fitocracy nie będziemy jedynie odhaczać kolejnych sesji ćwiczeń. Aplikacja przyznaje punkty doświadczenia po każdej aktywności fizycznej. Punkty pozwalają nam zdobywać nowe poziomy, tak jak w grach fabularnych. Dodatkowo niektóre czynności odblokowują osiągnięcia (np. “Przebiegnij w sumie 100 km”). Jeżeli zdobycie kolejnego poziomu nie daje nam samym satysfakcji, zawsze możemy porównać swoje zdobycze z innymi ćwiczącymi przez internetowe tablice wyników.
  3. ZnanyLekarz.pl - wizyta u dietetyka czyni prawdziwe cuda. Wie o tym wiele osób, ale nigdy nie ma czasu, by rozejrzeć się za odpowiednim specjalistą. Popularna aplikacja do umawiania wizyt lekarskich przez internet moze okazać się tutaj zbawienna przy planowaniu poświątecznej zmiany. Pomoże nam nie tylko znaleźć odpowiedniego specjalistę w okolicy, ale również za pomocą kilku ruchów palcem będziemy mogli od razu umówić się na wizytę. Wizyta u dietetyka powinna być przeprowadzona jak najszybciej, jeżeli poważnie traktujemy poświąteczne postanowienia - dlatego nie warto marnować czasu.
  4. Carrot Fit- Fitnessowy odpowiednik zbuntowanej sztucznej inteligencji HAL9000 z Odyseji Kosmicznej 2001 lub komputera Skynet z serii Terminator. Aplikacja, której głównym zadaniem jest obrażanie użytkownika - “Rusz się grubasie, czas na trening” i inne motywujące w obraźliwy sposób okrzyki to tutaj standard. Carrot proponuje 7 minutowe ćwiczenia każdego dnia, sprawdza nasze postępy w odchudzaniu, a jeżeli coś jest nie tak to nastawiona negatywnie do ludzkości aplikacja bezlitośnie wytknie nam lenistwo i nadwagę. Carrot wbrew nazwie stosuję taktykę kija, a nie marchewki.
  5. GymPact - Kolejna aplikacja, która udowadnia, że wspomniany kijek jest skuteczny. W tej aplikacji ustawiasz ile razy w tygodniu zamierzasz ćwiczyć na siłowni lub biegać. GymPact łączy się z GPS oraz popularnymi aplikacjami do biegania i Cię sprawdza. Udało się wypełnić pakt? Możesz dosatać nagrodę pienężną. A jeżeli zaniedbałeś trening? Tracisz pieniądze ze swojej karty. W Polsce warto sprawdzić, czy wybrana siłownia jest na liście aplikacji nim podpiszemy “cyrograf” z telefonem.

                                              

                

Maciej Sosnowski
Artykuł promujący nowoczesne technologie i zdrowy tryb życia opracowany przez zespół ZnanyLekarz.pl