Kiedy życie ulatuje z dymkiem Drukuj Email
Wpisany przez Zofia Zubczewka   
wtorek, 14 października 2014 23:33

Kiedy życie ulatuje z dymkiem

...oczywiście wtedy, gdy jest się nałogowym palaczem papierosów. Każdy palacz to wie, a mimo to pali. Dlaczego?

1.Bo od młodości jest uzależniony od nikotyny. Nie potrafi przestać palić.
2.Bo zna kogoś kto nie palił, a mimo to zachorował na raka płuc, uważa więc, że palacze nie są tak bardzo zagrożeni rakiem, jak mówią lekarze.
3.Bo jest już emerytem, ma „z górki" więc na coś i tak umrze, po co zatem ma sobie odmawiać na starość drobnej przyjemności „puszczenia dymka".

Ludzie, którzy myślą w któryś z powyższych sposobów mylą się, co o tym świadczy?
Ad 1. Nałogowi palacze, którzy dowiadują się, że mają już raka płuc, z reguły rzucają palenie. Potrafią więc nie palić.
Ad 2. Rzeczywiście co dziesiąty chory na raka płuc nigdy nie palił papierosów. Chorobę wywołały inne czynniki, mogło to być: tzw. bierne palenie, przebywanie w zanieczyszczonym powietrzu, wdychanie azbestu lub działanie radonu – radioaktywnego gazu, występującego naturalnie w przyrodzie jako produkt rozpadu uranu (ten czynnik w Polsce rzadko ma znaczenie). Jednak dużo częściej niż niepalący na raka płuc chorują palący; aż 90% chorych na raka to palacze. Rak ten był bardzo rzadki przed pojawieniem się w Europie papierosów. W statystykach medycznych, pochodzących z 1878 roku, powstałych na podstawie sekcji zwłok, złośliwy nowotwór płuca był przyczyną śmierci tylko jednego procenta zmarłych. Dzisiaj jest najczęstszym rakiem złośliwym. Stał się pierwszą przyczyną zgonu mężczyzn i drugą – kobiet.
Ad 3. Zdarza się, że lekarze doradzają pacjentom w mocno podeszłym wieku, aby tylko ograniczyli palenie, a nie całkowicie z niego rezygnowali. Dlaczego? Dlatego, że równowaga w jakiej znajduje się nasz organizm, gdy skończymy 80 lat jest bardzo delikatna. Lepiej jest niczego nie zmieniać w trybie naszego życia, aby nie zakłócić owej równowagi. Jest to w gruncie rzeczy dobra wiadomość dla nałogowych palaczy, którzy w dobrym zdrowiu dobiegają osiemdziesiątki – mogą spokojnie palić aż do śmierci.
Z młodszymi jest jednak inna sprawa. Uważam, że powinni skalkulować co im się opłaca, gdyż rzucenie palenia zmniejsza ryzyko zachorowania na raka płuc. Im dłużej się nie pali, tym ryzyko to jest mniejsze, jednak bliskie zera staje się dopiero po 15 latach abstynencji.
Rzucenie palenia sprawia, że poprawia się ogólna kondycja byłego palacza.
Rzucenie palenia przesądza o sukcesie leczenia chorób krążenia, cukrzycy, astmy i innych.
Za pieniądze zaoszczędzone na półrocznym niepaleniu można pojechać na tygodniową wycieczkę, np. do Maroka, gdyż kosztuje ona 1400 zł.
Pozostanie przy paleniu dostarcza wspomnianej „drobnej przyjemności", pogarsza jakość życia na emeryturze, naraża na wydatek ok.320 zł miesięcznie.
Portret zabójcy
Nowotwór złośliwy płuc jest najczęstszy na świecie, należy do nowotworów najtrudniejszych do leczenia, stanowi pierwszą przyczyną zgonu mężczyzn z powodu raka, i drugą, w przypadku kobiet. Zabici przez niego ludzie mają 60 – 70 lat. Choruje się na niego (licząc od momentu rozpoznania choroby) od pól roku do czterech lat, aczkolwiek są przypadki całkowitego wyleczenia. Ma to miejsce w przypadku raka niedrobnokomórkowego (NSCLC) wcześnie rozpoznanego, leczonego operacyjnie.
Lekarze rozróżniają dwa rodzaje złośliwego raka płuc:
1. Drobnokomórkowy – SCLC. To najgorszy rak. Występuje w 17 – 25% przypadków. Jest bardzo agresywny, szybko rozrasta się i wcześnie tworzy przerzuty do innych narządów (nadnerczy, wątroby, mózgu, kości), z tego też powodu nie nadaje się do leczenia operacyjnego. Leczy się go za pomocą radio i chemio terapii. Zabija szybko. Pięć lat po postawieniu diagnozy (tzw, pięcioletnie przeżycie) żyje tylko 2% leczonych osób.
2. Niedrobnokomórkowy – NSCLC. To najczęstszy złośliwy rak płuca, występuje w 80% przypadków, jest mniej agresywny niż ten pierwszy, bywa nawet całkiem wyleczalny. Sukces leczenia zależy od rozpoznania choroby we wczesnym stadium rozwoju, który onkolodzy oznaczają jako I i II stopień. Metodą leczenia jest operacja – chirurgiczne usunięcie guza oraz otaczających go tkanek, czasem płata lub całego płuca. Po operacji stosuje się chemię. 70% chorych tak właśnie leczonych przeżywa pięć lat, a są wśród nich całkowicie wyleczeni z raka.
Stopień III dzieli się na podstopnie, wśród nich III A oznacza granicę operacyjności, trochę bardziej zaawansowany rak: III B i dalsze nie nadają się już do chirurgicznego usunięcia. Szanse na wyleczenie spadają. Przeżycia pięcioletnie występują w 30% przypadków. Leczenie polega na kombinacji radio i chemio terapii.
IV stopień wskazuje na mocno zaawansowaną chorobę. W leczeniu stosuje się chemioterapię o ile stan pacjenta na to pozwala, lub leczenie paliatywne. Przeciętna długość czasu przeżycia to 4 miesiące.

Portret ofiary
To pan po czterdziestym roku życia, który przynajmniej od kilkunastu lat wypala najmniej paczkę papierosów dziennie. Trzeba powiedzieć, że rak atakuje około 40% palaczy, daje to złudne poczucie bezpieczeństwa. Palacz myśli, że jemu się uda i może się udać. Każdy z nas zna wiekowych dziadków czy babcie, którzy bezkarnie kopcą od młodości. Palacz nie może jednak mieć pewności, że należy do tych 60% farciarzy, dlatego powinien badać się profilaktycznie, czyli co roku robić sobie rtg płuc, a jeszcze lepiej badać plwociny, w których można wykryć komórki rakowe w bardzo wczesnym stadium rozwoju. W Polsce tylko 10% chorych na raka płuc przeżywa 5 lat od daty rozpoznania choroby. Dzieje się tak dlatego, że chorzy za późno rozpoczynają leczenie. Jednak u nas najtrudniej jest otrzymać od lekarza pierwszego kontaktu skierowanie na badanie profilaktyczne właśnie. Łatwiej gdy są już objawy choroby, dobrze więc jest wiedzieć jakie one mogą być?
Są to: przewlekły kaszel. Duszność. Jakiekolwiek trudności w oddychaniu. Ból w klatce piersiowej.


Zofia Zubczewska


 

Poprawiony: wtorek, 14 października 2014 23:46