Każdy ma prawo do odpoczynku, czyli o sensie opieki wytchnieniowej |
Wpisany przez S.Z. |
poniedziałek, 08 lipca 2024 19:10 |
Każdy ma prawo do odpoczynku, czyli o sensie opieki wytchnieniowejPojęcie opieki wytchnieniowej jest wielu osobom obce i nic w tym dziwnego – nie miały potrzeby z niej korzystać. O co więc chodzi? Jak taki mechanizm wygląda w kraju, a jak w Europie? Na te inne pytania odpowiada Beata Hernik-Janiszewska, prezes Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci.
Opieka wytchnieniowa w wydaniu hospicyjności dziecięcej jest niczym innym, jak wspieraniem tych, na których barkach spoczywa głównie opieka nad dzieckiem chorym, czyli dedykowana jest rodzicom i opiekunom faktycznym nieuleczalnie, przewlekle chorych dzieci. To jest taki twór wspierania, trochę na podłożu medycznym, ale głównie opiekuńczym wyspecjalizowanym, który to daje szansę rodzicowi na złapanie przysłowiowego oddechu – mówi Beata Hernik, po czym dodaje: Drugi element tego wspierania to jest pobyt stacjonarny dziecka na kilka dni bądź kilka tygodni, w zależności od potrzeb. Nasz ośrodek o nazwie „Kokoszka” to takie kolorowe miejsce, zaadoptowane, gdzie jest oczywiście medyczna fachowość, ale również jest przestrzeń bardzo przyjazne dziecku. I w tym miejscu zajmujemy się dzieckiem i młodzieżą dorosłą do 35. roku życia, a w tym czasie rodzic może np. pierwszy raz od 10 lat wyjechać na wakacje np. ze zdrowym rodzeństwem dziecka chorego. Opieka wytchnieniowa – do zachodu nam jeszcze dalekoW krajach anglosaskich i Beneluksu są tworzone domy dla dzieci chorych, które przypominają naprawdę baśniowe krainy i tam rodzice, tak jak na podobieństwo naszego domu opieki wytchnieniowej Kokoszka, mogli i mogą na jakiś czas dziecko przekazać w inne, wykwalifikowane ręce. Mogą wtedy sami zadbać o siebie, bo prawda jest taka, że państwo na opiece wytchnieniowej korzysta. Tworzenie ośrodków takich jak powiedzmy, struktury szpitalne jest drogie, ale też nieskuteczne opiekuńczo. Opieka wytchnieniowa, to danie rodzicom szansy na to, żeby podreperowali własne zdrowie psychiczne i fizyczne – podkreśla Beata Hernik-Janiszewska, a jej słowa potwierdzają rodzice Kasi – wypoczęty, zrelaksowany rodzic ma więcej siły, energii i cierpliwości do tego, aby dalej opiekować się swoim dzieckiem. A któż inny lepiej się zaopiekuje, jak nie rodzic? Owszem, tego czasu rozłąki nikt nam nigdy nie odda, mamy świadomość, że jest go coraz mniej. Jednak jest to koszt jaki musimy ponieść, aby opieka nad naszym dzieckiem była jak najbardziej efektywna, a przy tym jak najmniej odbijała się na tzw. zwykłym rodzinnym życiu. /źródło - / |